Archiwum 02 czerwca 2015


Jak to się zaczęło...
02 czerwca 2015, 13:14
Jak to się zaczęło??? Kiedyś byłam szczęśliwą nastolatką,mieszkałam w domu jednorodzinnym na gospodarce,choć Nam się nie przelewało wszystko było w porządku. Od małego wychowywałam się z babcią. Była dla mnie jak matka. Choć mieszkaliśmy w jednym domu z moimi rodzicami ja ciągle przebywałam z babcią. Z Nią jeździłam na wakacje z Nią chodziłam do kościoła,na spacery,to Ona we wszystkim mi pomagała i tylko na Nią mogłam zawsze liczyć.Odkąd pamiętam był u Nas taki podział: ja mieszkałam z babcią, mój młodszy brat z wujkiem,który również Qmieszkał w tym samym domu ale w innym mieszkaniu a moja siostra z rodzicami. Do pewnego czasu miałam szczęśliwe dzieciństwo. Choć byliśmy tak podzieleni to i tak razem z rodzicami graliśmy w siatkówkę, w klasy i w inne zabawy. W związku z tym żae mieliśmy gospodarkę i dużo pola jeździliśmy kosić trawę, którą następnie zbieraliśmy w postaci siana po którym skakaliśmy-była to jedna z Naszychulubionych zabaw. Oprócz tego jak wszystkie dzieci mieszkające na wsi mieliśmy wiele innych zabaw typu domki na drzewie itd. Ja miałam swoje koleżanki i ulubioną starszą o 12 lat kuzynkę,która była również dla mnie bardzo ważną osobą,rozumiałyśmy się bez słów a,rodzeństwo miało swoich znajomych. Wszyscy chodziliśmy do szkoły,życie jakoś powoli się toczyło do momentu kiedy ojciec stracił pracę (pracował jako listonosz na poczcie) wtedy zaczęły się jego problemy z alkoholem,znalazł sobie kolegów z którymi ciągle pił co raz więcej i więcej. Po tym zaczęły się kłótnie z matką,ona również zaczęła pić. Ja mieszkając piętro wyżej z babcią i mój brat który wtedy miał koło 6 lat nie mogliśmy słuchać ciągłych krzyków i wrzasków. Tomek bo tak ma na imię mój brat bardzo siębał,pamiętam tylko jego płacz ale i tak najgorzej miała moja siostra Ania,która wtedy miała 8 lat. Mieszkała z rodzicami. Była świadkiem wszystkiego a oprócz tego była bardzo związana z matką. Ja wtedy jako 10-latka najlepiej się trzymałam a to wszystko dzięki mojej ukochanej babci. Po Tym wszystkim straciłam chęć do jakichkolwiek kontaktów z rodzicami,odwiedzałam ich bardzo rzadko pomimo tego samego adresu zamieszkania. Potem było już tylko gorzej. Do alkoholu i kłótni moich rodziców doszło jeszcze bicie matki przez ojca która już nie dawała radyi zaczęła uciekać z domu. Od tego momentu zaczęła mieć różnych kochanków,którzy również byli alkoholikami. Matką nie miała gdzie się podziać, ponieważ jej rodzice także byli alkoholikami,mama uciekła z domu mając 17 lat. Na rodzeństwo również nie mogła liczyć-jej brat A mój chrzestny mieszkał daleko od Nas,poza Tym ukrywał przed swoją żoną całą swoją historię, wstydził się swojej przeszłości jak i tego co dzieje się z jego rodziną. Zresztą tak jest do tej pory. Natomiast siostra mojej Amatki również miała nie za ciekawą sytuację życiową. Dlatego matka zaczęła mieszkać u kochanków dopóki któryś z nich nie wyrzucił jej z domu wtedy wracała,została pon pointa przez ojca i uciekała do innego. AJuż wtedy rodzice nie zwracali na Nas uwagi,wszystko toczyło się dziękiwujkowi i babci. MOPS zaczynał już grozić rodzicom,że jeżeli nie wezmą się w garść wtedy my trafimy do domu dziecka...